Idea ⅩⅩⅩ Festiwalu Ars Cameralis
„Mnie zaś jako autorowi chodziło — powtórzę — po prostu o to, by stworzyć wizję spotkania ludzi z czymś, co istnieje, i to na sposób potężny, a równocześnie do żadnych ludzkich pojęć ani wyobrażeń zredukować się nie daje”. / Stanisław Lem*
Ostatnich kilkadziesiąt lat to gwałtowna eksploracja kosmosu, a co za tym idzie — jego doświadczanie. Dzięki temu posiadamy zaskakujące — ale i porażające swą niezwykłością — obrazy systemów słonecznych i planetarnych czy poruszające zdjęcia Ziemi. Z niecierpliwością oczekujemy momentu, w którym uda nam się zbliżyć do pierwotnego punktu czasowego całego kosmosu. Czy jest to jednak w ogóle możliwe?
Gdy spoglądamy w gwiezdny wszechświat, przeczuwamy, że widzimy znak nieskończoności; zagadkę, której rozwiązanie okazuje się zadaniem zbyt przytłaczającym. Dlatego nie budujemy programu Festiwalu Ars Cameralis w oparciu o figuratywną czy fizykalną wizję kosmosu ani przywołanie doświadczalnego obrazu i kształtu planet. Odwołujemy się do kosmosu jako znaku nieskończoności, widzialnej i niewidzialnej przestrzeni, w której nie ma punktów zaczepienia. To wyłącznie metafora poznania innych, ale też refleksji nad samym sobą.
Dziś, w 2021 roku**, znajdujemy się w szczególnym momencie. Odczuwamy niezwykłą kruchość świata, wzmożony stan wyjątkowy. Lecz bez wątpienia jest to również czas marzeń i intensywności uczuć.
Kosmos to myślenie o czasie i przestrzeni, które staramy się sprowadzić do mowy znajomej i sprawdzonej: języka literatury, muzyki, sztuk wizualnych. Mowy, która wciąż wykracza poza zakres rzeczy zwykłych. Do zamkniętego i zapieczętowanego świata, w którym nie poszukujemy wizji opartej na indywidualizmie, inżynierii, ekspansjonistycznej polityce czy militarnych rozwiązaniach. Myślenie Stanisława Lema — alegoryczne i metaforyczne, antymilitarne, ale też komiczne i satyryczne — stanowi zatem niewyczerpane źródło inspiracji.
Nie wiemy czy świat, w który wkraczamy obudzi grozę i będzie niemożliwy do ogarnięcia, rzucając nam wyzwanie — coś, do czego będziemy musieli poszukać własnych rozwiązań. Nie uciekamy jednak od obrazów tej przestrzeni, która prowadzi nas na granicę wyobraźni i rzeczywistości. Linia, która ten podział nakreśla pełna jest napięć i energii, błysków i prześwitów, które odsłaniają poszukującym klucze rzeczy intrygujących i tajemniczych, wciąż krążących nad naszymi głowami.
/ Marek Zieliński, dyrektor Instytucji Kultury Ars Cameralis
*S. Lem, „Stacja Solaris”, „Tygodnik Powszechny” 2002, nr 49, s. 24
**Rok 2021 został ustanowiony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Rokiem Lema, w stulecie urodzin wybitnego pisarza.